- Koronablog
- 16 kwi 2021

Zauważyliście, że odkąd nastał covid, także i dobrze znane nam infekcje typu grypa, czy przeziębienie, znacząco się przepoczwarzyły? Doświadczył tego Mój, który w styczniu podłapał grypę, albo coś ją łudząco przypominającego.
Choroba pięknie się kamuflowała (naśladując covid). Zaczęła się serią dreszczy i niewielką gorączką oraz bólem mięśni. Mój natychmiast dostał skierowanie na test i wyszło jaskrawo, że jest czysty. Ale choroba nie odpuszczała przez najbliższe dni, podczas których symptomy były bliźniaczo podobne do tych pierwotnych, tyle, że za każdym razem sukcesywnie mniejsze. Po trzech dniach było po wszystkim.
Tak się wydawało, bo Mój poczuł się całkiem nieźle, gorączki już nie miał, za to coś jakby zaczynało schodzić mu na oskrzela (nie wiadomo, co, bo infekcji gardła jako takiej nie miał). I to coś schodziło, cofało się, znów jakby schodziło, wywołując poczucie duszności i potrzeby odkrztuszenia (początkowo bez takowej możliwości). W końcu Mój zaczął również odkrztuszać. Co jakiś czas, jak migające cienie pojawiały się drobne dreszcze i bóle mięśni, po czym znikały tak nagle, jak się pojawiły.
Oczywiście monitorowali go lekarze. Uczestniczył w teleporadach, chodził również na wizyty specjalistyczne (pulmonolog, alergolog), obrazował płuca. Choroba wszystkich zadziwiała (większość wstępnie celowała w covid, a następnie w pocovidowy zespół). Cóż, jeśli wszystkich sześć testów, które Mój wykonał, wskazywało dobitnie, że covid być to nie może. Nie pojawił się także żaden ślad w postaci przeciwciał.
Powikłania po tajemnej chorobie ciągną się nadal. Być może jest to alergia, jak twierdzą niektórzy lekarze – nie wskazują na to wyniki, ale kto to wie! Alergie panoszą się ostatnio coraz zuchwalej, przybierają też zamaskowane oblicze, bo przecież siedzimy w domach, taplając się w roztoczach, odseparowani od czystego powietrza (chłodem i smogiem). I się kisimy ogólnie w alergenach wytworzonych przez dom oraz zwierzęta domowe.
W ostatniej puli leków Mój bierze również te antyalergiczne. Czy pomagają? Ogólne wrażenie jest niejasne. Podobnie jak całokształt choroby, która nadal pozostaje dla lekarzy zagadką.