top of page

Porządki


Dół. Cały dzień snuję się po domu. I sprzątam. Odrabiam zaległości firmowe. Znów sprzątam, czując bezsens tej sytuacji, bo przecież za chwilę znów będzie brudno, a mojej głowy tymczasem nie potrafię z pomocą tych czynności uporządkować. Ach, jak bardzo bym chciała tak umieć. Powyrzucać wszystko z szaf, jak moja przyjaciółka, zrobić pośrodku mieszkania wielką stertę, a potem rozdzielać, ta rzecz na prawo, ta na lewo, jak w polonezie. Wraz z rzeczami porządkować każdą myśl, każdy zakamarek zabałaganionej świadomości, która gniecie, rzęzi, podkwasza, tak, że nawet jeśli próbujesz, za nic nie możesz dojść ze sobą do ładu. A przecież to taki dobry czas na to. Non stop w domu. Non stop gmerając łapą po zakurzonych półkach, po zasypanych ryżem szafkach w kuchni. Tyle, że kiedy już zaczynasz, pojawia się milion innych tematów, które wydają się chwilowo ważniejsze. No bo praca, zakupy, obiad, pranie, prasowanie, dezynfekcja. I obowiązkowy seans gabinetu osobliwości z TVN 24, w końcu tak się teraz mentalnie komunikujesz ze światem, mniej więcej.

Tak bardzo chciałabym się zdyscyplinować w tych trudnych czasach. Odkreślać wykonany punkt po punkcie, wzorowo gospodarować czasem, wieczorem przy piwku obserwować wybujałe owoce własnej pracy. Samą siebie zaskoczyć. Poćwiczyć z Chodakowską, upiec zdrowy chleb z Pawlikowską, perfekcyjnie wypielić balkonowy ogród z Mają Popielarską.

Mijają lata, a ja dalej wierzę, że mogę się tak gruntownie odmienić. Przekreślić dotychczasowy styl funkcjonowania gruba krechą i dokonać odwrotu. Stać się idealna, zająć wreszcie miejsce wśród tych wszystkich, którzy tak znakomicie sobie radzą z życiem, z każdą, dosłownie każdą sytuacją, a potem może nawet napisać jakiś przewodnik? Podzielić się odkryciem ze światem, stanąć mocno na ziemi.

Zagarniam wygrzebane z szafek rzeczy z powrotem na miejsce. Może jutro. Może wreszcie nauczę się z tutorialu zarządzać czasem, a potem odkreślę wszystkie plany na liście. Przecież teraz tylko włączać Internet i brać!

Włączam TV. Oglądam materiał o 95 – latce wyleczonej z koronawirusa. Dziennikarz pyta ją o plany na przyszłość, kiedy już odbędzie stosowną rekonwalescencję.

- Zobaczę – śmieje się Włoszka. – Ja tam niczego nie planuję!

 
 
 

Comments


bottom of page